Co u mnie ? Wspaniale.
FlairSchool to najlepsze co w życiu mnie spotkało. Mieszkam tu
dopiero czwarty dzień, ale i tak czuję że jestem na właściwym
miejscu. I pomyśleć, że jeszcze niedawno byłam tak sceptycznie
nastawiona, a na castingi Liam przeciągał mnie przez pół domu.
Przechodni chcieli dzwonić po policje gdy wlókł mnie wrzeszczącą
do samochodu. Oj Nelly, Nelly.
Połowę pierwszego dnia spędziłam w
łóżku, bo Zayn z Lily uparli się że jestem za słaba na
zwiedzanie terenu. Dopiero późnym popołudniem zrozumiałam o co im
chodziło..
Większego kompleksu nie
wiedziałam w całym swoim życiu ! Wielgarna placówka była
okrążona złotą bramą z logiem szkoły, a na jej terenie rozsiane
były małe budynki wokół jednego, monumentalnego hotelo – szkoło
– Bóg wie czego. W drapaczu chmur znajdowały się apartamenty
uczestników projektu, sale rekreacyjne ( każdy boi używać się tu
słowa ` lekcyjne ` ), spa, restauracje, bufety, sklepy, sale
kinowe(!!) i nie wiem co jeszcze. Na razie ogarnęłam tylko
wschodnie skrzydło, gdzie były apartamenty. Budynek ma w naszej
części białe, nowoczesne akcenty, a na bardziej ekskluzywnych
piętrach, gdzie widziałam gwiazdy z prawdziwego zdarzenia ma
czerwono złote. Warto wspomnieć, że poziomy nie są takie jak w
klasycznych hotelach.. na środku są poręcze i widać co dzieje się
na niższych piętrach, znajdują się na nich podświetlane
fontanny, umh, wszystko czego dusza zapragnie ! Nie wiem skąd ludzie
wzięli na to pieniądze, ale wiem już czemu tak chętnie gwiazdy tu
lgną i wszędzie polecają.
Na zewnątrz możemy korzystać z
miejsc takich jak baseny, sauny i kluby, na terenie znajdują się
też sady, parki i ogrody. Wielkie, z jeziorkami, usiane bujnymi
kwiatami i białymi lampionami. Szkoła jest na skraju spokojnego,
nadmorskiego miasteczka, gdzie część złocistej plaży należy do
uczestników. I mogłabym tak gadać i gadać, o tym jak wspaniałe
jest to miejsce, ale spróbujcie sobie sami wyobrazić taką oazę
spokoju, gdzie wszystkie wasze marzenia się spełnią. Na pewno
dacie rade.
Drugiego dnia poznawaliśmy
reguły gry. Wszyscy siedzieli w wielkiej auli, która pewnie będzie
służyła do koncertowania, a dyrektor po kolei wtajemniczał
świeżaków w zasady i intencje tegorocznego kursu. Każdy dostał
rozkład, gdzie wypisane jest kiedy i gdzie odbywają się zajęcia
kształcące.. od nauki gry na perkusji do gotowania. Każdy wybierał
co chciał. Uczyły nas też osobistości, jak widać nie tylko
pełniły role uczniów. Uczestników podzielono na parę grup, w
zależności od stopnia umiejętności. Ja z Lily i koleżankami,
które poznałam w dniu przyjazdu trafiłam do początkujących.
- Nel, śpisz ?
- Nie kochanie, oglądam powieki.
Po chwili grobową ciszę w
pomieszczeniu przerwał tupot drobnych stóp, a ich posiadaczka
usiadła na moim łóżku.
- Musimy pogadać.
Nie odpowiedziałam, tylko rzuciłam w
nią zegarem z nocnej szafy i zdenerwowana szczelniej okryłam się
kołdrą.
- Mogłaś zwyczajnie powiedzieć że
za późno na rozmowę, a nie targnąć na moje życie !
- Lilie. Jest trzecia w nocy.
- Ale to ważne.
- To powiedz o tym Niall ` owi, o ile
dobrze wiem smsujesz z nim dobre trzy godziny. A my porozmawiamy
rano..
- Ale to o niego chodzi !
- DOBRANOC !
-Wiesz co, Malik, ja wysłuchuje twoich
miłosnych rozterek, nawet jak są wytrzaśnięte z księżyca.
Spojrzałam na nią oszołomiona.
M-i-ł-o-s-n-y-c-h ? Od kiedy ona coś czuje do tego żarłoka ?!
Lily i Niall. Ona umie gotować, on
umie jeść. W sumie poradzili by sobie w przyszłości.
- Tak jakby.. jestem z nim coraz bliżej
i wydaje mi się że.. dobrze czuje się w jego towarzystwie. Troche
za dobrze. Ostatnio się z nim zbliżyłam jak spotykaliśmy się na
narady wojenne na wasz temat. No co, nie rób takiej miny ! Ty i
Harry. Dlaczego jesteś dla niego taka oschła ? Nie widzisz że on
wypruwa sobie flaki żeby się do ciebie zbliżyć ?! Tego dnia, jak
dopiero się obudziłaś, byłaś oczarowana Loczkiem, a teraz co ?
O tak. Pójdzie okrężną drogą żeby
mnie wziąć na przesłuchanie ? To ona przed chwilą przyznała że
coś czuje do Horana, a bardziej ją interesuje co ja mam do
Harry`ego ?
Otóż nic nie mam. Właśnie o to
chodzi, że nic. Może tamta Nelly była jego przyjaciółką, ale ja
nią na razie nie jestem...
On jest.. miły. Fajny, inteligentny,
zabawny, tak, tak, okej! Ale musi mi dać trochę czasu. Może
pamięta mnie jako najlepszą przyjaciółkę, ale ja go znam od paru
dni. Nie skocze mu w ramiona i nie ucałuje jak ponoć robiłam to
kiedyś.. (swoją drogą, chyba było to dziwne).
- Nie zmieniaj tematu Lilian.
Skończyłyśmy rozmowę jak zaczynało
świtać.
* * *
- Jesteśmy właśnie w
pokoju młodszej siostry samego Zayna Malika, w którym mieszka wraz
z jej przyjaciółką, która nas tu wpuściła. Proszę spojrzeć,
jak stylowo urządzone są apartamenty młodych uczniów. Tu znajduje
się mini salon, idziemy dalej po schodkach, o i już jesteśmy w
sypialni. Na lewo i prawo znajdują się dwie łazienki, a wszystko
przestronnie i dekoracyjnie urządzone. I ten wielki taras na wprost,
cud miód wiewióreczki. Tak, Pan Craven nie oszczędzał na
rozpieszczaniu podopiecznych. Co o tym sądzisz, Lilian ?
- Tak, bardzo nam się tu
podoba. Ale wybierzcie się do grup powyżej trzeciej, tam dopiero są
luksusy.
Obudziły mnie piskliwe
głosy, prowadzące rozmowę tuż nad moją głową. Tak, panna Delux
już się zgodziła na wizytę Carrie i jej kamer. Fajnie że
zwróciła uwagę na to, że jestem w piżamie, a ona kręci na żywo.
Pan Craven miał swój
program w jednej z najbardziej rozchwytywanych stacji telewizyjnych.
Nasze życie, postępy i przygody odbywać się będą pod bacznym
okiem ekipy filmowej. Coś jak Big Brother. Niestety.
- Ależ oczywiście.. i
tam się nie obyło bez mojej wizyty Liliano. O, Nelly się obudziła
! - nim zwróciła na mnie uwagę zdążyłam owinąć się
szlafrokiem. Zaspana Malikowa w telewizji. Super. - Zbliżenie Nick..
Po skończonym wywiadzie,
razem z Noemi, Lilie, Camille i ekipą One Direction poszliśmy do
parku. Do rozpoczęcia zajęć mieliśmy całe trzy dni, więc
hulaaaaj dusza póki może. Usadowiliśmy się pomiędzy jabłoniami
i pośpiewaliśmy trochę na rozgrzewkę.
- Ej Nelly. - Liam
przeniósł wzrok na mnie i Harrego. Tak, znowu usiadł koło mnie, i
znowu próbował objąć, a ja znowu zrzuciłam jego rękę i mocniej
wygrywałam melodię na gitarze Niall`a. Co najśmieszniejsze jakaś
malutka, wkurzająca część mnie była z tego powodu zachwycona,
ale większa obawa przed rozkochaniem się w tym chłoptasiu
zwyciężyła. - Wiesz że ty i Hazziątko byliście parą ?
- Ooooooooooo ! - Noemi
zawyła i roześmiała się, patrząc na mój poker face.
Tego już za wiele. Jak
mogłabym nie pamiętać chłopaka ? I ja + on ?
Znowu wkurzający głosik
w środku pisnął z zachwytu.
- Byliśmy.. byliśmy ?
- Tak. Liście. Wasz
związek trwał aż trzy godziny.
- Liam! To miało być
tajemnicą! Ona miała tego nie wiedzieć! - złapał go wpół i
turlając się po trawie okładali się pięściami. Nie nowość.
Wow, byliśmy razem aż
180 minut. Chyba ustanowiliśmy rekord.
Podczas gdy oni imitowali
małe szczeniaczki, wypytywałam o szczegóły. To czego się
dowiedziałam splatało się w niezłą komedie. Tragicznie
nieromantyczną,
- No więc.. To było
dawno temu.. za górami za lasami żył sobie pan Styles i pani
Malik. Pewnego dnia wyżej wymieniony osobnik postanowił powiedzieć
ci, że cie bardzo lubi-lubi, i poprosił cię o chodzenie. Ty się
zgodziłaś, ale po paru godzinach się pokłóciliście.
Stwierdziłaś, że się pomyliłaś co do niego i nie może liczyć
na związek. W sumie on też doszedł do tego wniosku.. Pośpieszył
się chłopaczyna i nie odróżnił przyjaźni od miłości.. -
Louis wepchał sobie do buzi kolejne ciastka i cośtam dalej
bełkotał, ale go nie słuchałam.
Więc tamtą i tą Nelly
ciągnie do niego tak samo, tylko że ta nowa Malikowa troche boi się
rozczarowania miłosnego.
Ale przecież tamta i ta
idiotka to ta sama kretynka.
Zrezygnowałam z dalszego
posiedzenia i postanowiłam trochę pozwiedzać. Chodziłam
niekończącymi się alejkami zachodniego skrzydła. Budynek tętnił
życiem. Nagle hotelowe korytarze zamieniły się w coś w rodzaju
galerii. Tłumy ludzi których znam w telewizji odwiedzały różne
butiki, na lewo w restauracji sama Eliza Doolittle zajadała się
pizzą gawędząc z Jessie J, na prawo z butiku wychodziła
obładowana sklepowymi torbami Christina Perri, a na wprost mnie
Pixie Lott dyskutowała o czymś z Rihanną. Obłęd.
Nagle ktoś wpadł na
mnie, przez co z hukiem runęłam na podłogę. Wielki ból przeszył
moją głowę, a oczy zaszły na chwile mgłą. Te wszystkie gwiazdki
muszą mieć ze mnie niezły ubaw.
- Kretynie, jak łazisz ?!
- Nie miałam pojęcia na kogo się wydarłam, miałam gdzieś czy to
ktoś z świeżaków jak ja czy jakiś miliarder.
Silna ręka chwyciła moją
i przyciągnęła do siebie. Zażenowana samą sobą i tym idiotą
otworzyłam oczy, zaczynając wymachiwać rękami jak oszalała.
Emocje we mnie wrzały, a los chciał żebym wyładowała je na tej
osobie.
- Jak chodzisz ? Mogłeś
mnie zabić. Może trochę ostrożniej ?!
Włosy około do ucha,
czarne, proste, grzywka. Malutkie piegi, niebieskie, pełne
zakłopotania oczy i przygryziona bielutkimi zębami warga. Tak
zakodował mi się w pamięci ten chłopak.
- Przepraszam, tamten
koleś popchnął mnie a ja wpadłem na ciebie. Nic ci nie jest? Ile
palców pokazuje ?
- Bez przesady. Przeżyję.
- Może przeprosinowa
kawa, spacer, obiad? Ty wybierasz!
- Tak właściwie muszę
już iść.. - niechętnie, ale muszę odmówić. Jedyne czego teraz
potrzebuje to spokoju.
- Nie daj się prosić,
tylko godzinka. Jestem David.
- Nelly. - kąciki moich
ust same uniosły się w górę. - To może spacer.
- Świetnie. Znam tu
wspaniałe miejsce, Nelka.
- Hahahah. Nelka?
Przezwisko dobra dla psa.
- W takim razie chodź
psiaczku ! - złapał mnie za ramię i przeciągał przez tłum
ludzi. W końcu znaleźliśmy się w bocznych korytarzach, a z nich
wyszliśmy na zewnątrz.
David okazał się bardzo
sympatycznym facetem. Spędziliśmy razem parę godzin. Zabrał mnie
w wspaniałe, odludnione miejsce, gdzie ciszy nie mącił żaden gwar
oprócz naszych rozmów. Co chwile wybuchaliśmy śmiechem, bo mój
nowy znajomy okazał się wielkim żartownisiem. Bardzo wspomógł
mnie w duchu i poprawił humor.
David pochodzi z małego
miasteczka na południu Anglii. Jego hobby to aktorstwo, więc
rodzice posłali go tutaj razem z kuzynem. Jest taki pozytywny,
otwarty, zwala z nóg. Miał ciężkie dzieciństwo, jako dziecko
bogaczy podróżujących po świecie. Bardziej był zżyty z nianią
niż rodzicielką, bo razem z tatą widywał ją raz na parę
miesięcy. Pozornie miał wszystkiego pod dostatkiem, ale
najważniejszej rzeczy mu brakowało.
Gdy słońce zaczęło
chować się za horyzontem odprowadził mnie do apartamentowca.
- Bardzo ci dziękuje za
dzisiejszy dzień, Nelka.
- Ja tobie również, mam
nadzieje że..
- Nelly !- ni stąd ni z
owąd zobaczyłam Lilian. Wściekłą Lilian – Co ty tu robisz ? Z
Davidem ? Z nim ? Nelly, Nelly, nie, Nelly, to nie dla ciebie, nie
powinnaś..
- Stop! Co ty mówisz ?
Znacie się ? - zerknęłam na czarnowłosego. Jego twarz stężała
i pobladła.
- Tak jakby.. - westchnął
posyłając znaczące spojrzenie mojej koleżance. - Ale spokojnie,
tylko zrekompensowałem jej nieprzyjemne lądowanie na tyłku.
W tej chwili Noemi wpadła
na korytarz z Harrym. Ona też zrobiła dziwną minę widząc mnie
obok niego.
- Neeeeeelly ?! Z Davidem
? Wiesz co, nie przypuszczałam że ty też, nie wyglądasz na..
- Na co ?! - krzyknęłam
jednocześnie z Harrym. Nasze spojrzenia się spotkały, ale szybko
przeniosłam swoje na Davida. - No słucham, nie chcecie mi czegoś
powiedzieć ?
- Nie, Noemi, Nic się nie
stało. - mruknęła Lily i odciągnęła mnie od czarnowłosego
prowadząc do pokoju.
_____
na wstępie, coś dzieje mi się z czcionką i mimo że przestawiam na to, żeby wszędzie była taka sama, raz jest mniejsza raz większa -.-
Ciao ! Jejku, jejku, jejku ! Aż tak długo mnie tu nie było ? Ostatnim razem pacze : 600 odwiedzin. Teraz pacze : ponad 1000 ! AWWW! Mimo że stanęłam z reklamą bloga tak wiele osób odwiedziło moją stronę ? Ale się ciesze, aaaaaaaaaaa *-* Nawet nie wiecie, jak mnie podnieśliście na duchu, bo właśnie przechodzę ciężkie chwile. Dziękuję! :DDDDDD
Rozdział na razie jeszcze należy do takiego wstępu przed całą akcją. Nieudanego, ale mniejsza z tym. Mam dość intrygujące plany co do Nelly i reszty, ale potrzebuje małego wprowadzenia.
Teraz ważna informacja :
Avicii poszła sobie w sobotę lulu, i wyśniła nową historie :O
szczegółów nie zdradzę, bo jeszcze nie czas na to. z pewnością nie zrobię na razie nowego bloga, bo ledwo czasu mi starcza na ten. może kiedyś. na razie będę pisała sobie na bardzo interesujących lekcjach w-fu (na których nie ćwiczę, kontuzja piękna rzecz.. ) wstępne szkice. I teraz question of the day, kogo chcecie jako głównego bohatera z chłopców ? (opowiadanie o 1D rzecz jasna). Mi rybka, wielbię każdego.
oraz prośba. na bloga zagląda sporo osób. chciałabym, żebyście nie tylko czytali i wyłączali stronę, ale i udzielali się w komentarzach. To dla mnie bardzo ważne. Chce poznać waszą opinie.
swietny blog... :D
OdpowiedzUsuńa ja proszę o liama
;D
pozdrawiam i zapraszam do nas (początki są trudne )
http://our-love-1d.blogspot.com/
Tak przy okazji, chciałaś żeby napisać kiedy będzie następny rozdział :D
UsuńWięc jak coś to już jest :D
Świetny rozdział, wspaniały blog i dodatkowo autorka też jest zajebista ;)
OdpowiedzUsuńKobieto! Kocham Cię za to o czym piszesz, za to jaka jesteś. Jesteś świetną pisarką, naprawdę. Widać, że kochasz to co robisz.
Jeśli chodzi o jakiegoś drugiego bloga, to wiesz, że jako twoja wierna fanka będę go czytała. Na głównego bohatera proponuję Niall'a, ale decyzja należy do Ciebie :)
Świetnie:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego:*