czwartek, 8 marca 2012

4.Actually who are you ?



Co u mnie ? Wspaniale. FlairSchool to najlepsze co w życiu mnie spotkało. Mieszkam tu dopiero czwarty dzień, ale i tak czuję że jestem na właściwym miejscu. I pomyśleć, że jeszcze niedawno byłam tak sceptycznie nastawiona, a na castingi Liam przeciągał mnie przez pół domu. Przechodni chcieli dzwonić po policje gdy wlókł mnie wrzeszczącą do samochodu. Oj Nelly, Nelly.
Połowę pierwszego dnia spędziłam w łóżku, bo Zayn z Lily uparli się że jestem za słaba na zwiedzanie terenu. Dopiero późnym popołudniem zrozumiałam o co im chodziło..
Większego kompleksu nie wiedziałam w całym swoim życiu ! Wielgarna placówka była okrążona złotą bramą z logiem szkoły, a na jej terenie rozsiane były małe budynki wokół jednego, monumentalnego hotelo – szkoło – Bóg wie czego. W drapaczu chmur znajdowały się apartamenty uczestników projektu, sale rekreacyjne ( każdy boi używać się tu słowa ` lekcyjne ` ), spa, restauracje, bufety, sklepy, sale kinowe(!!) i nie wiem co jeszcze. Na razie ogarnęłam tylko wschodnie skrzydło, gdzie były apartamenty. Budynek ma w naszej części białe, nowoczesne akcenty, a na bardziej ekskluzywnych piętrach, gdzie widziałam gwiazdy z prawdziwego zdarzenia ma czerwono złote. Warto wspomnieć, że poziomy nie są takie jak w klasycznych hotelach.. na środku są poręcze i widać co dzieje się na niższych piętrach, znajdują się na nich podświetlane fontanny, umh, wszystko czego dusza zapragnie ! Nie wiem skąd ludzie wzięli na to pieniądze, ale wiem już czemu tak chętnie gwiazdy tu lgną i wszędzie polecają.
Na zewnątrz możemy korzystać z miejsc takich jak baseny, sauny i kluby, na terenie znajdują się też sady, parki i ogrody. Wielkie, z jeziorkami, usiane bujnymi kwiatami i białymi lampionami. Szkoła jest na skraju spokojnego, nadmorskiego miasteczka, gdzie część złocistej plaży należy do uczestników. I mogłabym tak gadać i gadać, o tym jak wspaniałe jest to miejsce, ale spróbujcie sobie sami wyobrazić taką oazę spokoju, gdzie wszystkie wasze marzenia się spełnią. Na pewno dacie rade.
Drugiego dnia poznawaliśmy reguły gry. Wszyscy siedzieli w wielkiej auli, która pewnie będzie służyła do koncertowania, a dyrektor po kolei wtajemniczał świeżaków w zasady i intencje tegorocznego kursu. Każdy dostał rozkład, gdzie wypisane jest kiedy i gdzie odbywają się zajęcia kształcące.. od nauki gry na perkusji do gotowania. Każdy wybierał co chciał. Uczyły nas też osobistości, jak widać nie tylko pełniły role uczniów. Uczestników podzielono na parę grup, w zależności od stopnia umiejętności. Ja z Lily i koleżankami, które poznałam w dniu przyjazdu trafiłam do początkujących.
- Nel, śpisz ?
- Nie kochanie, oglądam powieki.
Po chwili grobową ciszę w pomieszczeniu przerwał tupot drobnych stóp, a ich posiadaczka usiadła na moim łóżku.
- Musimy pogadać.
Nie odpowiedziałam, tylko rzuciłam w nią zegarem z nocnej szafy i zdenerwowana szczelniej okryłam się kołdrą.
- Mogłaś zwyczajnie powiedzieć że za późno na rozmowę, a nie targnąć na moje życie !
- Lilie. Jest trzecia w nocy.
- Ale to ważne.
- To powiedz o tym Niall ` owi, o ile dobrze wiem smsujesz z nim dobre trzy godziny. A my porozmawiamy rano..
- Ale to o niego chodzi !
- DOBRANOC !
-Wiesz co, Malik, ja wysłuchuje twoich miłosnych rozterek, nawet jak są wytrzaśnięte z księżyca.
Spojrzałam na nią oszołomiona. M-i-ł-o-s-n-y-c-h ? Od kiedy ona coś czuje do tego żarłoka ?!
Lily i Niall. Ona umie gotować, on umie jeść. W sumie poradzili by sobie w przyszłości.
- Tak jakby.. jestem z nim coraz bliżej i wydaje mi się że.. dobrze czuje się w jego towarzystwie. Troche za dobrze. Ostatnio się z nim zbliżyłam jak spotykaliśmy się na narady wojenne na wasz temat. No co, nie rób takiej miny ! Ty i Harry. Dlaczego jesteś dla niego taka oschła ? Nie widzisz że on wypruwa sobie flaki żeby się do ciebie zbliżyć ?! Tego dnia, jak dopiero się obudziłaś, byłaś oczarowana Loczkiem, a teraz co ?
O tak. Pójdzie okrężną drogą żeby mnie wziąć na przesłuchanie ? To ona przed chwilą przyznała że coś czuje do Horana, a bardziej ją interesuje co ja mam do Harry`ego ?
Otóż nic nie mam. Właśnie o to chodzi, że nic. Może tamta Nelly była jego przyjaciółką, ale ja nią na razie nie jestem...
On jest.. miły. Fajny, inteligentny, zabawny, tak, tak, okej! Ale musi mi dać trochę czasu. Może pamięta mnie jako najlepszą przyjaciółkę, ale ja go znam od paru dni. Nie skocze mu w ramiona i nie ucałuje jak ponoć robiłam to kiedyś.. (swoją drogą, chyba było to dziwne).
- Nie zmieniaj tematu Lilian.
Skończyłyśmy rozmowę jak zaczynało świtać.
* * *
- Jesteśmy właśnie w pokoju młodszej siostry samego Zayna Malika, w którym mieszka wraz z jej przyjaciółką, która nas tu wpuściła. Proszę spojrzeć, jak stylowo urządzone są apartamenty młodych uczniów. Tu znajduje się mini salon, idziemy dalej po schodkach, o i już jesteśmy w sypialni. Na lewo i prawo znajdują się dwie łazienki, a wszystko przestronnie i dekoracyjnie urządzone. I ten wielki taras na wprost, cud miód wiewióreczki. Tak, Pan Craven nie oszczędzał na rozpieszczaniu podopiecznych. Co o tym sądzisz, Lilian ?
- Tak, bardzo nam się tu podoba. Ale wybierzcie się do grup powyżej trzeciej, tam dopiero są luksusy.
Obudziły mnie piskliwe głosy, prowadzące rozmowę tuż nad moją głową. Tak, panna Delux już się zgodziła na wizytę Carrie i jej kamer. Fajnie że zwróciła uwagę na to, że jestem w piżamie, a ona kręci na żywo.
Pan Craven miał swój program w jednej z najbardziej rozchwytywanych stacji telewizyjnych. Nasze życie, postępy i przygody odbywać się będą pod bacznym okiem ekipy filmowej. Coś jak Big Brother. Niestety.
- Ależ oczywiście.. i tam się nie obyło bez mojej wizyty Liliano. O, Nelly się obudziła ! - nim zwróciła na mnie uwagę zdążyłam owinąć się szlafrokiem. Zaspana Malikowa w telewizji. Super. - Zbliżenie Nick..
Po skończonym wywiadzie, razem z Noemi, Lilie, Camille i ekipą One Direction poszliśmy do parku. Do rozpoczęcia zajęć mieliśmy całe trzy dni, więc hulaaaaj dusza póki może. Usadowiliśmy się pomiędzy jabłoniami i pośpiewaliśmy trochę na rozgrzewkę.
- Ej Nelly. - Liam przeniósł wzrok na mnie i Harrego. Tak, znowu usiadł koło mnie, i znowu próbował objąć, a ja znowu zrzuciłam jego rękę i mocniej wygrywałam melodię na gitarze Niall`a. Co najśmieszniejsze jakaś malutka, wkurzająca część mnie była z tego powodu zachwycona, ale większa obawa przed rozkochaniem się w tym chłoptasiu zwyciężyła. - Wiesz że ty i Hazziątko byliście parą ?
- Ooooooooooo ! - Noemi zawyła i roześmiała się, patrząc na mój poker face.
Tego już za wiele. Jak mogłabym nie pamiętać chłopaka ? I ja + on ?
Znowu wkurzający głosik w środku pisnął z zachwytu.
- Byliśmy.. byliśmy ?
- Tak. Liście. Wasz związek trwał aż trzy godziny.
- Liam! To miało być tajemnicą! Ona miała tego nie wiedzieć! - złapał go wpół i turlając się po trawie okładali się pięściami. Nie nowość.
Wow, byliśmy razem aż 180 minut. Chyba ustanowiliśmy rekord.
Podczas gdy oni imitowali małe szczeniaczki, wypytywałam o szczegóły. To czego się dowiedziałam splatało się w niezłą komedie. Tragicznie nieromantyczną,
- No więc.. To było dawno temu.. za górami za lasami żył sobie pan Styles i pani Malik. Pewnego dnia wyżej wymieniony osobnik postanowił powiedzieć ci, że cie bardzo lubi-lubi, i poprosił cię o chodzenie. Ty się zgodziłaś, ale po paru godzinach się pokłóciliście. Stwierdziłaś, że się pomyliłaś co do niego i nie może liczyć na związek. W sumie on też doszedł do tego wniosku.. Pośpieszył się chłopaczyna i nie odróżnił przyjaźni od miłości.. - Louis wepchał sobie do buzi kolejne ciastka i cośtam dalej bełkotał, ale go nie słuchałam.
Więc tamtą i tą Nelly ciągnie do niego tak samo, tylko że ta nowa Malikowa troche boi się rozczarowania miłosnego.
Ale przecież tamta i ta idiotka to ta sama kretynka.
Zrezygnowałam z dalszego posiedzenia i postanowiłam trochę pozwiedzać. Chodziłam niekończącymi się alejkami zachodniego skrzydła. Budynek tętnił życiem. Nagle hotelowe korytarze zamieniły się w coś w rodzaju galerii. Tłumy ludzi których znam w telewizji odwiedzały różne butiki, na lewo w restauracji sama Eliza Doolittle zajadała się pizzą gawędząc z Jessie J, na prawo z butiku wychodziła obładowana sklepowymi torbami Christina Perri, a na wprost mnie Pixie Lott dyskutowała o czymś z Rihanną. Obłęd.
Nagle ktoś wpadł na mnie, przez co z hukiem runęłam na podłogę. Wielki ból przeszył moją głowę, a oczy zaszły na chwile mgłą. Te wszystkie gwiazdki muszą mieć ze mnie niezły ubaw.
- Kretynie, jak łazisz ?! - Nie miałam pojęcia na kogo się wydarłam, miałam gdzieś czy to ktoś z świeżaków jak ja czy jakiś miliarder.
Silna ręka chwyciła moją i przyciągnęła do siebie. Zażenowana samą sobą i tym idiotą otworzyłam oczy, zaczynając wymachiwać rękami jak oszalała. Emocje we mnie wrzały, a los chciał żebym wyładowała je na tej osobie.
- Jak chodzisz ? Mogłeś mnie zabić. Może trochę ostrożniej ?!
Włosy około do ucha, czarne, proste, grzywka. Malutkie piegi, niebieskie, pełne zakłopotania oczy i przygryziona bielutkimi zębami warga. Tak zakodował mi się w pamięci ten chłopak.
- Przepraszam, tamten koleś popchnął mnie a ja wpadłem na ciebie. Nic ci nie jest? Ile palców pokazuje ?
- Bez przesady. Przeżyję.
- Może przeprosinowa kawa, spacer, obiad? Ty wybierasz!
- Tak właściwie muszę już iść.. - niechętnie, ale muszę odmówić. Jedyne czego teraz potrzebuje to spokoju.
- Nie daj się prosić, tylko godzinka. Jestem David.
- Nelly. - kąciki moich ust same uniosły się w górę. - To może spacer.
- Świetnie. Znam tu wspaniałe miejsce, Nelka.
- Hahahah. Nelka? Przezwisko dobra dla psa.
- W takim razie chodź psiaczku ! - złapał mnie za ramię i przeciągał przez tłum ludzi. W końcu znaleźliśmy się w bocznych korytarzach, a z nich wyszliśmy na zewnątrz.
David okazał się bardzo sympatycznym facetem. Spędziliśmy razem parę godzin. Zabrał mnie w wspaniałe, odludnione miejsce, gdzie ciszy nie mącił żaden gwar oprócz naszych rozmów. Co chwile wybuchaliśmy śmiechem, bo mój nowy znajomy okazał się wielkim żartownisiem. Bardzo wspomógł mnie w duchu i poprawił humor.
David pochodzi z małego miasteczka na południu Anglii. Jego hobby to aktorstwo, więc rodzice posłali go tutaj razem z kuzynem. Jest taki pozytywny, otwarty, zwala z nóg. Miał ciężkie dzieciństwo, jako dziecko bogaczy podróżujących po świecie. Bardziej był zżyty z nianią niż rodzicielką, bo razem z tatą widywał ją raz na parę miesięcy. Pozornie miał wszystkiego pod dostatkiem, ale najważniejszej rzeczy mu brakowało.
Gdy słońce zaczęło chować się za horyzontem odprowadził mnie do apartamentowca.
- Bardzo ci dziękuje za dzisiejszy dzień, Nelka.
- Ja tobie również, mam nadzieje że..
- Nelly !- ni stąd ni z owąd zobaczyłam Lilian. Wściekłą Lilian – Co ty tu robisz ? Z Davidem ? Z nim ? Nelly, Nelly, nie, Nelly, to nie dla ciebie, nie powinnaś..
- Stop! Co ty mówisz ? Znacie się ? - zerknęłam na czarnowłosego. Jego twarz stężała i pobladła.
- Tak jakby.. - westchnął posyłając znaczące spojrzenie mojej koleżance. - Ale spokojnie, tylko zrekompensowałem jej nieprzyjemne lądowanie na tyłku.
W tej chwili Noemi wpadła na korytarz z Harrym. Ona też zrobiła dziwną minę widząc mnie obok niego.
- Neeeeeelly ?! Z Davidem ? Wiesz co, nie przypuszczałam że ty też, nie wyglądasz na..
- Na co ?! - krzyknęłam jednocześnie z Harrym. Nasze spojrzenia się spotkały, ale szybko przeniosłam swoje na Davida. - No słucham, nie chcecie mi czegoś powiedzieć ?
- Nie, Noemi, Nic się nie stało. - mruknęła Lily i odciągnęła mnie od czarnowłosego prowadząc do pokoju.

_____
na wstępie, coś dzieje mi się z czcionką i mimo że przestawiam na to, żeby wszędzie była taka sama, raz jest mniejsza raz większa -.- 
Ciao ! Jejku, jejku, jejku ! Aż tak długo mnie tu nie było ? Ostatnim razem pacze : 600 odwiedzin. Teraz pacze : ponad 1000 ! AWWW! Mimo że stanęłam z reklamą bloga tak wiele osób odwiedziło moją stronę ? Ale się ciesze, aaaaaaaaaaa *-* Nawet nie wiecie, jak mnie podnieśliście na duchu, bo właśnie przechodzę ciężkie chwile. Dziękuję! :DDDDDD
Rozdział na razie jeszcze należy do takiego wstępu przed całą akcją. Nieudanego, ale mniejsza z tym. Mam dość intrygujące plany co do Nelly i reszty, ale potrzebuje małego wprowadzenia.
Teraz ważna informacja :
Avicii poszła sobie w sobotę lulu, i wyśniła nową historie :O
szczegółów nie zdradzę, bo jeszcze nie czas na to. z pewnością nie zrobię na razie nowego bloga, bo ledwo czasu mi starcza na ten. może kiedyś. na razie będę pisała sobie na bardzo interesujących lekcjach w-fu (na których nie ćwiczę, kontuzja piękna rzecz.. )  wstępne szkice. I teraz question of the day, kogo chcecie jako głównego bohatera z chłopców ? (opowiadanie o 1D rzecz jasna). Mi rybka, wielbię każdego. 
oraz prośba. na bloga zagląda sporo osób. chciałabym, żebyście nie tylko czytali i wyłączali stronę, ale i udzielali się w komentarzach. To dla mnie bardzo ważne. Chce poznać waszą opinie. 
xxx

4 komentarze:

  1. swietny blog... :D


    a ja proszę o liama


    ;D

    pozdrawiam i zapraszam do nas (początki są trudne )

    http://our-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak przy okazji, chciałaś żeby napisać kiedy będzie następny rozdział :D
      Więc jak coś to już jest :D

      Usuń
  2. Świetny rozdział, wspaniały blog i dodatkowo autorka też jest zajebista ;)
    Kobieto! Kocham Cię za to o czym piszesz, za to jaka jesteś. Jesteś świetną pisarką, naprawdę. Widać, że kochasz to co robisz.
    Jeśli chodzi o jakiegoś drugiego bloga, to wiesz, że jako twoja wierna fanka będę go czytała. Na głównego bohatera proponuję Niall'a, ale decyzja należy do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie:)
    Nie mogę się doczekać następnego:*

    OdpowiedzUsuń